Spacer w lesie zakończony odpoczynkiem w policyjnej celi. Kobieta usłyszała zarzut posiadania marihuany
Zarzut posiadania środków odurzających usłyszała 28-latka zatrzymana przez ursynowskich patrolowców w trakcie realizacji zadań służbowych. Funkcjonariusze przy ul. Polnej Róży w Warszawie zauważyli kobietę i mężczyznę siedzących na ławce spożywających alkohol. Podczas legitymowania kobieta zdradziła, że w plecaku ma schowane zawiniątka z marihuaną. Funkcjonariusze znaleźli kilka gramów suszu roślinnego. Podejrzana trafiła do policyjnego aresztu. Grozi jej do 3 lat pozbawienia wolności.
Kilka minut po godzinie 23:00 ursynowscy funkcjonariusze patrolujący rejon przy ul. Polnej Róży w Warszawie zauważyli dziewczynę w towarzystwie chłopaka siedzących na ławce spożywających alkohol. Takie zachowanie jest wykroczeniem, zatem mundurowi podjęli wobec nich interwencję. Mężczyzna tłumaczył, że odbył długi spacer w lesie z dziewczyną, są zmęczeni i postanowili odpocząć. Zachowanie 28-latki, która nie mogła się skupić na rozmowie z mundurowymi, tylko mimowolnie spoglądała na swój plecak, wskazywało, iż może mieć coś na sumieniu. Po krótkiej rozmowie przyznała się, iż jest w posiadaniu marihuany. Z bocznej kieszeni plecaka wyciągnęła dwa sreberka z zawartością suszu roślinnego koloru brunatno-zielonego. Oświadczyła, że narkotyki posiada na własny użytek. Zatrzymana 28-latka trafiła do celi na komendzie, a jej 24-letni towarzysz powędrował do domu. Wstępne badania zabezpieczonej substancji wykazały, że susz roślinny to marihuana o wadze ponad 5 gramów. Następnego dnia śledczy przedstawili kobiecie zarzut dotyczący posiadania substancji prawnie zabronionej. Zgodnie z ustawą
o przeciwdziałaniu narkomanii za to przestępstwo grozi kara do 3 lat pozbawienia wolności.
Czynności w sprawie nadzoruje Prokuratura Rejonowa Warszawa Ursynów.
asp. Iwona Kijowska