Twierdził, że rower znalazł przy śmietniku
Policjanci z mokotowskiego wydziału wywiadowczo-patrolowego zatrzymali 25-latka podejrzanego o kradzież roweru miejskiego Mężczyzna jadący jednośladem, na widok policjantów zmienił kierunek podróży i chciał się oddalić. W trakcie kontroli okazało się, że poruszał się kradzionym rowerem, był poszukiwany do ustalenia miejsca pobytu, na swoim koncie miał już kradzieży jednośladów, a w plecaku miał narzędzia, którymi mógł się posłużyć, żeby wypiąć rower ze stacji dokującej. Mężczyzna tłumaczył się, że rower znalazł pod śmietnikiem. Teraz odpowie przed sądem. Grozi mu do 5 lat więzienia.
Kilkanaście minut przed godziną 1.00 w nocy policjanci patrolujący rejon ulicy św. Andrzeja Boboli zauważyli mężczyznę jadącego rowerem miejskim. Na ich widok automatycznie zawrócił i zamierzał się oddalić. Policjanci postanowili go wylegitymować i sprawdzić, czy rower został wypożyczony legalnie. Szybko się okazało, że funkcjonariusze mają do czynienia z osobą notowaną w przeszłości za kradzieże rowerów, ponadto był on poszukiwany przez Prokuraturę Rejonową w Kraśniku do ustalenia miejsca pobytu.
Kiedy policjanci skontaktowali się telefonicznie z infolinią, obsługującą system wypożyczania miejskich rowerów okazało się, że jest on kradziony. Przed tym był wypożyczony przez kobietę, która odstawiła go prawidłowo. Mężczyzna nie miał w telefonie aplikacji, za której pośrednictwem pobiera się rowery, ale za to miał szczypce, śrubokręty oraz klucze, przy których użyciu mógł wypiąć jednoślad ze stacji dokującej. Mimo okoliczności tłumaczył się, że nie ukradł roweru, tylko znalazł go pod śmietnikiem i postanowił się przejechać. Wywiadowcy zatrzymali go i osadzili w policyjnym areszcie. Następnego dnia usłyszał zarzuty popełnienia przestępstwa, za które teraz sąd może go skazać na 5 lat więzienia. Postępowanie w tej sprawie prowadzone jest pod nadzorem mokotowskiej prokuratury.
podkom. Robert Koniuszy