Dzielnicowy w czasie wolnym ujął nietrzeźwego kierującego
Kierujący granatowym bmw najpierw z ledwością wyjechał z bramy jednej z posesji we wsi Białebłoto-Kobyla w powiecie wyszkowskim. Następnie włączył się do ruchu i rozpoczął jazdę od krawężnika do krawężnika. Po kilkuset metrach chciał wjechać na teren swojej posesji, ale się nie zmieścił. Stanął i zaczął wycofywać. Jadący za nim ursynowski dzielnicowy poza służbą, podróżujący z ciężarną żoną, podjechał do niego, wyjął mu kluczyki ze stacyjki, po czym wezwał tamtejszych policjantów, którym przekazał nietrzeźwego 68-latka. Mężczyzna miał około 2 promile alkoholu w organizmie. Mężczyzna już usłyszał zarzuty. Grozi mu kara do 2 lat więzienia.
Około godziny 12.40 mł.asp. Krzysztof Pirim podróżujący swoim prywatny samochodem z ciężarną żoną przejeżdżał przez miejscowość Białebłoto-Kobyla w powiecie wyszkowskim. Wracał do domu. W pewnym momencie zauważył, jak z jedne z bram posesji wytoczyło się granatowe bmw. Kierowca niezdarnie włączył się do ruchu i kontynuował jazdę zygzakiem. Policjant od razu domyślił się, że kierowca jest nietrzeźwy. Wyprzedzenie kierującego i zatrzymanie go było niemożliwe ze względu na jego sposób jazdy. Po kilkuset metrach siedzący za kierownica bmw postanowił zwolnic i skręcić w inną bramę. Jak się okazało swojej posesji. Nie zmieścił się jednak i zatrzymał auto. Po chwili postanowił poprawić manewr i zaczął cofać tak, że o mało nie uderzył w samochód funkcjonariusza. Dzielnicowy skorzystał z sytuacji, że kierowca się zatrzymał, podbiegł do niego, wyjął kluczyki ze stacyjki, uniemożliwiając dalszą jazdę i wezwał wyszkowskich policjantów, którym przekazał podejrzanego. Po wytrzeźwieniu mężczyzna usłyszał zarzuty. Teraz tamtejszy sąd może go skazać na karę 2 lat więzienia. Podejrzany na długo czas pożegna się ze swoim prawem jazdy.
podkom. Robert Koniuszy