Aktualności

Informacja

Strona znajduje się w archiwum.

Miał przy sobie marihuanę i kradzione karty płatnicze

Data publikacji 20.06.2022

Policjanci ze stołecznego oddziału prewencji pełniący służbę na terenie warszawskiego Mokotowa zatrzymali 44-latka podejrzanego o posiadanie środków odurzających oraz trzech kradzionych kart płatniczych. Mężczyzna został wylegitymowany, ponieważ nerwowo zareagował na mundurowych. W trakcie kontroli zaprzeczał, jakoby miał przy sobie przedmioty, których posiadanie jest zabronione. Policjanci jednak znaleźli przy nim nielegalny susz, którzy trzymał w paczce po papierosach. Ponadto w portfelu miał karty płatnicze na różne nazwiska, których posiadania nie potrafił racjonalnie wytłumaczyć. Okazało się, że pochodzą one z kradzieży. Podejrzany trafił do policyjnego aresztu. Teraz grozi mu kara do 5 pozbawienia wolności.

Około 9.00 rano policjanci patrolujący rejon alei Niepodległości na warszawskim Mokotowie zauważyli mężczyznę wychodzącego z tunelu stacji metra. Kiedy tylko zobaczył on mundurowych, natychmiast odwrócił wzrok i przyspieszył kroku. Po jego nerwowym zachowaniu można było wywnioskować, że ma coś do ukrycia. Policjanci postanowili go wylegitymować.

Podczas czynności jego zdenerwowanie narastało. Twierdził, że nie ma przy sobie niczego, co by było nielegalne. W trakcie kontroli, w paczce po papierosach, którą miał w kieszeni policjanci foliowy woreczek z zapięciem strunowym, a w nim marihuanę. Mężczyzna tłumaczył, że znalazł ją na chodniku podczas spaceru po Polu Mokotowskim. Mężczyzna posiadał przy sobie również trzy karty płatnicze na różne nazwiska. Nie potrafił racjonalnie wytłumaczyć, jak wszedł w ich posiadanie.

Po sprawdzeniu okazało się, że figurują one jako kradzione. Na tej podstawie został zatrzymany i doprowadzony do komendy Policji przy ul. Malczewskiego, a następnie przewieziony do policyjnego aresztu. Następnego dnia usłyszał zarzuty posiadania środków odurzających oraz kradzieży kart bankowych. Teraz może zostać skazany przez sąd na karę 5 lat więzienia.

Postępowanie w tej sprawie prowadzone jest pod nadzorem mokotowskiej prokuratury.

podkom. Robert Koniuszy/ea

Powrót na górę strony