Nie zapłaciła grzywny, była więc poszukiwana
Mokotowscy dzielnicowi w ramach obchodu rejonu służbowego zatrzymali 30 -latkę, która unikała zapłacenia grzywny za wykroczenie polegające na dopuszczeniu do prowadzenie pojazdu wbrew wymaganiom, którego dopuściła się w 2019 roku. W związku z tym Sąd Rejonowy dla Warszawy Mokotowa zamienił jej grzywnę w wysokości 400 zł na 8 dni aresztu. Policjanci ustalili miejsce pobytu poszukiwanej kobiety i dokonali jej zatrzymania. Poszukiwana oświadczyła, iż ma możliwość opłacenia grzywny. Po jej opłaceniu zgodnie z dyspozycją sądu została zwolniona.
Wobec poszukiwanej kobiety warszawski sąd wydał wyrok i uznał ją za winną, skazując na grzywnę w wysokości 400 zł za jeden z czynów z kodeksu wykroczeń. Kobieta nie spieszyła się jednak, żeby ją opłacić. Wobec powyższego sąd postanowił zamienić ją na 8 dni aresztu. Dzielnicowi w ramach obchodu rejonu służbowego ustalili miejsce pobytu poszukiwanej 30-latki i złożyli jej wizytę. Po przedstawieniu mu prawnych została ona zatrzymana i doprowadzona do komendy Policji przy ul. Malczewskiego. Tam kobieta oświadczyła, że ma pieniądze w tej kwocie, w związku z tym możliwość opłacenia grzywny. Funkcjonariusze umożliwili jej opłacenie kary grzywny. Po okazaniu potwierdzenia dokonania wpłaty na rachunek bankowy sądu policjanci zwolnili ją do domu.Wobec poszukiwanej kobiety warszawski sąd wydał wyrok i uznał ją za winną, skazując na grzywnę w wysokości 400 zł za jeden z czynów z kodeksu wykroczeń. Kobieta nie spieszyła się jednak, żeby ją opłacić. Wobec powyższego sąd postanowił zamienić ją na 8 dni aresztu. Dzielnicowi w ramach obchodu rejonu służbowego ustalili miejsce pobytu poszukiwanej 30-latki i złożyli jej wizytę. Po przedstawieniu mu prawnych została ona zatrzymana i doprowadzona do komendy Policji przy ul. Malczewskiego. Tam kobieta oświadczyła, że ma pieniądze w tej kwocie, w związku z tym możliwość opłacenia grzywny. Funkcjonariusze umożliwili jej opłacenie kary grzywny. Po okazaniu potwierdzenia dokonania wpłaty na rachunek bankowy sądu policjanci zwolnili ją do domu.
podkom. Robert Koniuszy