Perfumy sprzedał przypadkowo napotkanym osobom na bazarze
Policjanci z mokotowskiego zespołu operacyjno-rozpoznawczego wydziału zajmującego się zwalczaniem przestępczości przeciwko mieniu zatrzymali 29-latka podejrzanego o trzy kradzieże markowych wód zapachowych z sieciowych drogerii przy ul. Puławskiej i racławickiej w Warszawie. Mężczyzna za każdym razem wynosił po kilka flakonów. Zawsze był w tej samej czerwonej kurtce i czapce, w których został zatrzymany. Podejrzany przyznał się do przestępstw, uzasadniając jej brakiem pieniędzy. Postępowanie w tej sprawie prowadzone jest pod nadzorem mokotowskiej prokuratury.
Po przyjęciu zawiadomień o kradzieżach policjanci rozpoczęli czynności operacyjne. Ustalili, że mężczyzna, który w lutym i w marcu br. pojawił się w drogeriach przy ul. Racławickiej i Puławskiej na warszawskim Mokotowie zawsze ubrany był w tę samą czerwoną kurtkę oraz zimową czapkę naciągniętą na oczy. Jednym przypadku był w spodniach dresowych z białymi lampasami, a w dwóch pozostałych w dżinsach. Wchodził do sklepu, zdejmował z regałów kilka flakoników markowych wód toaletowych i wychodził. W ten sposób naraził właściciela drogerii na straty w wysokości około 4000 zł.
Na dalszym etapie czynności operacyjnych funkcjonariusze ustalili, kim jest sprawca i gdzie przebywa. Mając wystarczające dowody, złożyli mu poranną wizytę. Mężczyzna miał w mieszkaniu kurtkę, czapkę i spodnie, w których dopuścił się kradzieży. Ponadto przyznał się policjantom, że kradł, ponieważ nie ma pracy i pieniędzy. Perfumy wynosił na bazar i sprzedawał przypadkowo napotkanym osobom. Podejrzany trafił do policyjnego aresztu. Następnego dnia usłyszał zarzuty, za które może zostać skazany na 5 lat więzienia.
podkom. Robert Koniuszy