Podmienił opakowania z perfumami i myślał, że mu się udało, więc wrócił
Ursynowscy wywiadowcy zatrzymali 35-latka podejrzanego o kradzież markowych perfum o wartości około 1400 zł. Mężczyzna przyszedł do drogerii z autentycznie wyglądającym opakowaniem markowych perfum i zamienił je z oryginalnymi. Gdy chciał wyjść, aktywował bramkę antykradzieżową. Po reakcji pracownicy mężczyzna oświadczył, że wszedł do drogerii swoją perfumą i z nią wychodzi. Kobieta sprawdziła ilości perfum na regale i okazało się, że są wszystkie, więc go puściła. Intuicja kazała jej jednak sprawdzić monitoring, na którym widać, że podejrzany zamienia opakowania. Kiedy po kilku minutach wrócił do drogerii, kobieta wezwała policjantów. Mężczyzna trafił do policyjnego aresztu. Grozi mu kara do 5 lat więzienia.
Kwadrans po godzinie 15.00 policjanci z ursynowskiego wydziału wywiadowczo-patrolowego zostali wezwani do jednej z drogerii przy ul. Puławskiej na warszawskim Ursynowie, gdzie 43-letnia pracownica sklepu wskazała mężczyznę, który dopuścił się kradzieży perfum o łącznej wartości 1400 zł. Z ustaleń wynikało, że mężczyzna wpadł na pomysł zamiany perfum, które wyglądały jak oryginalne na prawdziwe drogie, markowe perfumy. Na pierwszy rzut oka oba opakowania i zawartość wyglądały tak samo. Egzemplarz wniesiony do sklepu nie miał naklejonego kodu kreskowego drogerii.
Mężczyzna był przekonany, że oszuka system, ale się pomylił. Z regału zdjął oryginał, a na to miejsce wstawił flakonik w pudełku, który przyniósł. Następnie udał się do wyjścia. Kiedy w bramce antykradzieżowej uruchomił się alarm, zatrzymał się. W momencie, gdy podeszła do niego pracownica, pokazał, że ma perfumy i wyjaśnił, że należą one do niego. Twierdził stanowczo, że przyszedł z nimi do sklepu. Kobieta wróciła się do regału i policzyła opakowania. Ilość zgadzała się ze stanem, więc go puściła.
Postanowiła jednak przejrzeć zapis monitoringu i zobaczyła, jak mężczyzna zamienia perfumy i wychodzi. Po chwili się okazało, że podejrzany wrócił do sklepu i pytał innego pracownika, czy są jeszcze perfumy tej samej marki. Chciał dokonać kolejnej kradzieży w taki sam sposób. Kobieta podeszła do niego i powiedziała, że sprawdzi, czy są na zapleczu. W tym czasie zadzwoniła do ursynowskich policjantów, którzy po kilku minutach zatrzymali 35-latka. Mężczyzna przyznał się do przestępstwa. Trafił do policyjnego aresztu. Następnego dnia usłyszał zarzuty, za które może zostać skazany na 5 lat więzienia. Postępowanie w tej sprawie prowadzone jest pod nadzorem ursynowskiej prokuratury.
podkom. Robert Koniuszy