Kradzież telefonu zarejestrowana kamerą monitoringu
Policjanci z mokotowskiej komendy, zatrzymali 63-latka podejrzanego o kradzież telefonu komórkowego. Jak wynika z okoliczności sprawy, mężczyzna który wpadł „w ręce” policjantów wykorzystał okazję pozostawionego plecaka na podłodze w przedsionku domu parafialnego przy ul. Rakowieckiej w Warszawie i zabrał aparat telefoniczny powodując starty w wysokości 1700 zł. Mężczyzna już usłyszał zarzut. Grozi mu od 3 miesięcy do 5 lat pozbawienia wolności.
-
Policjant wykonuje czynności z zatrzymanym mężczyzną -
Policjant z zatrzymanym mężczyzną
Kilka dni temu około godziny 21.30 młoda kobieta, która przebywała w domu parafialnym przy ul. Rakowieckiej pozostawiła swój plecak w przedsionku na podłodze, do którego włożyła telefon komórkowy. Po wyjściu ze spotkania zorientowała się, że wszystkie jej rzeczy zostały naruszone, a telefonu nie było. Telefonu nie było również w miejscu, gdzie został wcześniej pozostawiony. Podejrzewając, że stała się ofiarą kradzieży, zdecydowała się poprosić o pomoc osobę duchowną, który przejrzał zapis z kamer monitoringu oraz powiadomić o tym fakcie stróżów prawa. Policjanci, analizując zebrany w sprawie materiał w ciągu kilku godzin wytypowali i ustalili mężczyznę podejrzanego o popełnienie kradzieży. To 63-letni mieszkaniec Warszawy, który prowadził wędrowny tryb życia, a kiedy nadażyła sie okazja, to z niej korzystał. Tak też było w tym przypadku.
Zatrzymany został przewieziony do komendy na ul. Malczewskiego, gdzie usłyszał zarzut kradzieży, do którego przyznał się. Czyn ten zagrożony jest karą od 3 miesięcy do 5 lat więzienia.
mł.asp. Iwona Kijowska/mw