Tymczasowo aresztowany za szereg sklepowych kradzieży
Na wniosek mokotowskich policjantów poparty przez ursynowską prokuraturę sąd zastosował środek zapobiegawczy w postaci trzymiesięcznego aresztu wobec 40-latka, który miał na swoim koncie szereg kradzieży na terenie całej Polski, ale także na warszawskim Mokotowie. Podejrzany wyniósł z kilku drogerii oraz galerii handlowych perfumy, artykuły drogeryjne, a nawet złotą biżuterię o łącznej wartości około 12.000 zł. Swoją podróż po kilku polskich miastach zakończył w zakładzie karnym w stolicy, gdzie może spędzić najbliższe 5 lat.
W marcu, sierpniu, listopadzie i grudniu ubiegłego roku mężczyzna odwiedził drogerię na terenie warszawskiego Mokotowa, Młocin, Krakowie oraz Czeladzi. Stamtąd zabierał perfumy i artykuły kosmetyczne o wartości kilkuset złotych. W sierpniu wybrał się do centrum handlowego w Bydgoszczy. Tam wstąpił do sklepu jubilerskiego. Korzystając z nieuwagi sprzedawcy, który zajęty był innym klientem, zabrał z lady złotą bransoletkę wartą prawie 6000 zł i wyszedł.
W grudniu robił sobie zakupy bez płacenia w drogeriach na terenie Warszawy, aż zawitał na Mokotów, gdzie miał ostatnią przygodę, która zaprowadziła go najpierw do policyjnego areszty a później do sądu. Policjanci prowadzący postępowanie weszli w kontakt z policjantami z innych jednostek i po zebraniu dowodów rzeczowych przedstawili mu zarzuty. Następnie złożyli wniosek o tymczasowe aresztowanie podejrzanego w ursynowskiej prokuraturze. Prokurator poparł wniosek w całej rozciągłości i przesłał go mokotowskiego sądu, który po zapoznaniu się z aktami sprawy aresztował 40-latka. Mężczyzna trafił do zakładu karnego, gdzie spędzi najbliższe miesiące w oczekiwaniu na rozprawę, na której może zostać skazany nawet na 5 lat więzienia.
podkom. Robert Koniuszy