Wjechał autem w autobus. Miał prawie 4 promile w organizmie
Policjanci ze stołecznej drogówki zatrzymali 38-latka podejrzanego o kierowanie pojazdem w stanie nietrzeźwości oraz spowodowanie zagrożenia bezpieczeństwa w ruchu drogowym. Kwadrans po godzinie 19.00 mężczyzna kierujący volkswagenem transporterem wjechał w autobus, który zatrzymał się na przystanku przy ul. wałbrzyskiej. Mężczyzna dosłownie wytoczył się z pojazdu. Badanie alkotestem wykazało, że miał około 4 promile alkoholu w organizmie. Trafił do policyjnego aresztu. Już stracił prawo jazdy. Grozi mu kara do 2 lat więzienia.
Kilka minut po zdarzeniu policjanci ze stołecznego wydziału ruchu drogowego zostali wezwani na przystanek MZA Wróbla 01 przy ul. Wałbrzyskiej. Na miejscu zastali 54-latka kierującego autobusem, który oświadczył, że kiedy zatrzymał się na przystanku, poczuł uderzenie. Po wyjściu z autobusu okazało się, że wjechał w niego kierujący busem. Nikomu nic się nie stało. Od kierującego transporterem wyczuwalna była woń alkoholu. W związku z powyższym powiadomiono policjantów. Funkcjonariusze zabezpieczyli miejsce kolizji, zebrali wszystkie dane oraz ustalili okoliczności i zabezpieczyli monitoring z autobusu. Badanie alkotestem wykazało, że swędzący za kierownicą volkswagena mężczyzna miał około 4 promili alkoholu w organizmie. Z trudem się wypowiadał i z ledwością trzymał się na nogach. Bo badaniu lekarskim, podejrzany trafił do policyjnej celi. Funkcjonariusze zatrzymali jego prawo jazdy.
Po wytrzeźwieniu usłyszał zarzuty popełnienia przestępstwa drogowego oraz spowodowania zagrożenia bezpieczeństwa w ruchu drogowym. Teraz czeka go rozprawa sądowa, podczas której może zostać skazany na 2 lata więzienia oraz wysoką grzywnę.
podkom. Robert Koniuszy/MN