Skradzione rzeczy mieli zamiar sprzedać na bazarze
Mokotowscy wywiadowczy zatrzymali 41-latka oraz jego o 4 lata starszego wspólnika. Obaj mężczyźni zgodnie przyznali, że przyjechali z warszawskiej Pragi Północ na zakupy do galerii handlowej na Mokotów, ale nie mieli pieniędzy. Zamierzali ukraść kilka wartościowych przedmiotów i później sprzedać na bazarku. Zabrali z półki pudełka z klockami o wartości około 700 zł i chcieli opuścić sklep, ale przy wyjściu spotkali się z ochroniarzem, który nie pozwolił im na wyjście. Mężczyźni zostali przekazani w ręce policjantów. Już usłyszeli zarzuty. Grozi im kara do 5 lat więzienia.
Kwadrans po godzinie 17.00 policjanci zostali skierowani do jednego ze sklepów na terenie mokotowskiej galerii handlowej, gdzie dwóch mężczyzn dopuściło się kradzieży sklepowej.
Na miejscu mundurowi ustalili, że podejrzani przyjechali z warszawskiej Pragi Północ. Jak sami przyznali, nie chcieli kraść w pobliżu miejsca swojego zamieszkania. Za przedmiot przestępstwa wybrali sobie zestaw markowych klocków. Zdjęli go z półki i zamierzali w nim wyjść, ale uniemożliwił im to pracownik ochrony, który wyszedł im naprzeciw i wezwał policyjny patrol.
Funkcjonariusze zabezpieczyli skradzione przedmioty i zatrzymali 41-latka oraz jego wspólnika. Obaj przyznali, że chcieli sprzedać kradzione rzeczy, żeby pozyskać pieniądze na świąteczne zakupy. Takim sposobem trafili do policyjnego aresztu. Następnego dnia usłyszeli zarzuty. Teraz grozi im kara do 5 lat więzienia.
podkom. Robert Koniuszy