Notorycznie okradała ten sam sklep
Mokotowscy wywiadowcy zatrzymali 67-latkę, która przez ponad trzy tygodnie w różnych odstępach czasu przychodziła do marketu, brała z półek rzeczy, jakby była we własnym butiku i wychodziła z niego bez uiszczenia jakiejkolwiek należności. Łącznie wyniosła towar o wartości około 2000 zł. Kobieta została przyłapana na kolejnej kradzieży przez jednego z pracowników ochrony. Tym razem produkty warte około 100 zł wróciły na sklepowe półki, a ich nieprawna właścicielka w asyście policjantów trafiła do policyjnej celi. Teraz może spędzić nawet 5 lat w więzieniu.
Jak ustalili mundurowi, pracownik ochrony, zatrudniony w jednym z sieciowych dyskontów spożywczo-przemysłowych przy ul. Bartyckiej na warszawskim Mokotowie, zauważył na kradzieży 67-letnią kobietę. Kobieta z produktami wartymi około 100 zł po raz kolejny zamierzała opuścić sklep bez płacenia. Ma drodze stanął jej jednak spostrzegawczy ochroniarz. Kobieta niechętnie chciała się pozbyć rzeczy które, ukradła. Przybyli na miejsce policjanci wymajaczyli jej, że sklep jest miejscem, w którym, płaci się za towar przed jego opuszczeniem. Okazało się, że zwolenniczka darmowych produktów jest niemal stałą klientką marketu, z którego przez ponad trzy tygodnie wyniosła towar wart około 2000 zł. Mundurowi umieścili ją w policyjnym areszcie. Następnie przyjęli zawiadomienie o przestępstwie. Teraz zatrzymaną czeka proces i rozprawa sądowa, na której może zostać skazana nawet na 5 lat więźnia.
podkom. Robert Koniuszy