Aktualności

Ukradła terminal z marketu, bo myślała ze to smartfon

Data publikacji 19.10.2021

Mokotowscy wywiadowcy zatrzymali 63-latkę podejrzana o kradzież elektronicznego terminala o wartości około 1500 zł służącego do odczytywania kodów paskowych produktów. Urządzenie używane było przez pracownię jednego z marketów do układania towaru i nagle zniknęło. Z monitoringu wynikało, że zabrała je jedna z klientek. Kobieta w wieku około 60 lat włożyła je do kieszeni i pospiesznie opuściła sklep. Po ustaleniu rysopisu kobiety, policjanci ustalili jej miejsce zamieszkania i odwiedzili ją. Podejrzana przyznała się do przestępstwa i wydała urządzenie, po czym trafiła do policyjnego aresztu. Funkcjonariusze ustalili, że musiała ona pomylić terminal ze smartfonem. Teraz grozi jej kara do 5 lat więzienia.

Około godziny 15.00 policjanci zostali wezwani do jednego z marketów sieciowych przy ul. Modzelewskiego na warszawskim Mokotowie. Kierownik sklepu oświadczył, że jedna z pracownic rozkładała towar na regały, używając elektronicznego terminala do odczytywania kodów paskowych. W pewnym momencie zauważyła, że urządzenie, które na chwile położyła na pulkę, zniknęło. Przeszukała wszystkie miejsca, w których mogła je położyć i okazało się, że nigdzie go nie ma. Zgłosiła więc kradzież. Po przejrzeniu okazało się, że jedna z klientek, w wieku około 60-lat, poruszająca się przy pomocy kuli, podeszła w miejsce, gdzie leżał terminal, rozejrzała się wokół i włożyła go do kieszeni. Później omijając kasy, wymknęła się ze sklepu i poszła w kierunku sąsiednich bloków mieszkalnych. Po zebraniu wszystkich niezbędnych danych mundurowi ruszyli w poszukiwanie podejrzanej. W niedługim czasie funkcjonariusze ustalili, gdzie może mieszkać kobieta o rysopisie, którym dysponowali, po czym złożyli jej wizytę. 63-latka przyznała się do kradzieży. Tłumaczyła się, że telefon komórkowy, który znalazła na półce, miała zamiar oddać w kasie, ale zapomniała. Funkcjonariusze odzyskali urządzenie. Kobieta trafiła do policyjnego aresztu. Następnego dnia usłyszała zarzuty, za które teraz sąd może ja skazać nawet na 5 lat więzienia.

podkom. Robert Koniuszy

Powrót na górę strony