Jeździł samochodem bez uprawnień, ale za to z narkotykami
Policjanci z ursynowskiego wydziału wywiadowczo-patrolowego zatrzymali 40-latka podejrzanego o posiadanie środków odurzających. Mężczyzna podróżował toyotą, nie posiadając w ogóle uprawnień do kierowania pojazdami. Przy kontroli policyjni wyczuli wyraźny zapach charakterystyczny dla marihuany dobiegający z samochodu. Mężczyzna bez ogródek przyznał, że ma w aucie nielegalny susz. Policjanci zabezpieczyli narkotyki. Ich właściciela natomiast umieścili w policyjnym areszcie. Grozi mu kara do 3 lat więzienia.
Około godziny 10.20 policjanci patrolujący rejon ulicy Karczunkowskiej na warszawskim Ursynowie zauważyło toyotę auris. Kierowca sprawiał reakcję zaniepokojonego widokiem oznakowanego pojazdu. Ze względu na kradzieże samochodów tej marki policjanci postanowili sprawdzić legalność jego posiadania. Zatrzymali więc pojazd. Okazało się, że stanowi on własność podróżującemu nim 40-latka. Mężczyzna natomiast nie posiadał w ogóle uprawnień do kierowania pokazami mechanicznymi. W czasie kontroli z samochodu wyczuwalny był zapach charakterystyczna dla marihuany. Kiedy mundurowi zapytali się siedzącego za kierownicą mężczyzna, czy ma w samochodzie substancje psychoaktywne, odpowiedział bez problemu, że ma i wręczył mundurowym pudełko wypełnione nielegalnym suszem. Funkcjonariusze zważyli i zbadali zawartość pojemnika. Ponad 20 gramów marihuany trafiło do policyjnego depozytu, jako dowód w sprawie. Samochód pozostał na parkingu za zgoda zatrzymanego, a on sam powędrował do policyjnej celi. Najpierw jednak otrzymał mandat karny w wysokości 500 zł za kierowanie pojazdem bez uprawnień. Następnego dnia usłyszał zarzuty, za które sąd może go skazać na 3 lata więzienia.
podkom. Robert Koniuszy