Ukradł kilkadziesiąt rowerów. Pieniądze miał przeznaczać na narkotyki
Ursynowscy kryminalni zatrzymali 43-latka podejrzanego o kradzież około 60 rowerów. W trakcie prowadzonego dochodzenia śledczy z Mokotowa udowodnili mu kradzież 16 jednośladów na terenie dzielnicy. Natomiast ursynowscy funkcjonariusze zebrali dowody wskazujące na kradzież 27 rowerów, których dopuścił się na terenie działania ich komisariatu. Mężczyzna przyznał się, że na swoim koncie ma również zabór jednośladów na warszawskim Śródmieściu i Woli. Sam mówił o 60 sztukach, które zabrał bezprawnie i sprzedał po około 250 zł za każdy bez względu na faktyczną wartość. Na wniosek policjantów i prokuratora został tymczasowo aresztowany. Grozi mu kara do 5 lat więzienia.
Policjanci ustalili, że za sprawą kradzieży kilkudziesięciu rowerów na ternie Warszawy stoi 43-latek, który nie ma stałego miejsca zamieszkania. Mężczyzna był świadomy procederu, jaki uprawiał niemalże na przemysłową skalę, dlatego ukrywał się, zmieniając często miejsce pobytu. Nie mniej jednak policjanci ustalili, że w dniu zatrzymania będzie przebywał w jednym z mieszkań przy ul. Racławickiej na warszawskim Mokotowie. Pojechali więc z niezapowiedzianą wizytą, na którą podejrzany zareagował całkiem zwyczajnie. Od samego początku miał wiele do powiedzenia na temat swoich występków. W trakcie przeszukania mieszkania funkcjonariusze ujawnili szczypce do przecinania zabezpieczeń rowerowych oraz bezrękawnik, w którym dokonywał szeregu przestępstw.
Mężczyzna chętnie mówił o wszystkim, wymieniając całą listę ulic niemalże z fotograficzną pamięcią. Oświadczył, że zabierał jednoślady na warszawskim Ursynowie, Mokotowie, Woli oraz Śródmieściu. Łącznie w całej Warszawie mógł ich ukraść około 60.
Między innymi zabrał rower przy al. KEN 84. Tam przyjechał rowerem, który wcześniej ukradł na Wilanowskiej. Pamięta kradzież sprzed jednego ze sklepów przy al. KEN 91. Kolejne miały miejsce w maju i w czerwcu z klatki schodowej przy ul. Lanciego. Następna na ul. Rybitwy. Dwa rowery ukradł przy ul. Dembowskiego. Następnie przy ul. Lachmana, Dereniowej, Ekologicznej, Polinezyjskiej, Dembego, Grzegorzewskiej, Nowoursynowskiej, Puławskiej, Belgradzkiej, Wąwozowej, Rodowicza Anody, Braci Wagów itd.
Łącznie policjanci udowodnili mu 27 kradzieży na Ursynowie i 16 na Mokotowie. Podejrzany twierdził, że każdy rower sprzedawał za około 250 zł. Pieniądze przeznaczał głównie na narkotyki.
Teraz czekają go jeszcze pozostałe zarzuty. Na razie jednak będzie musiał spędzić najbliższe miesiące w areszcie, bowiem na wniosek policjantów i prokuratora mokotowski sąd zastosował wobec niego środek zapobiegawczy w postaci dwumiesięcznego aresztu. Mężczyzna usłyszał zarzuty kradzieży w warunkach recydywy, ponieważ był już karany za kradzieże. Grozi mu kara do 5 lat więzienia, która może wzrosnąć jeszcze o połowę ze względu na jego przeszłość.
podkom. Robert Koniuszy/is