Uszkodził auto dla zabawy stawiając na nim 15 kg pachołki
Ursynowscy dzielnicowi zatrzymali 53-latka podejrzanego o umyślne uszkodzenie samochodu audi A7. Mężczyzna postawił dwa pachołki drogowe na pokrywie silnika, kolejny umieścił na dachu auta i jeszcze jeden na pokrywie bagażnika. Łącznie cztery, z których każdy ważył około 15 kilogramów. W ten sposób spowodował zarysowania lakieru oraz wgniecenia. Pokrzywdzony wycenił naprawę na około 5000 zł. Podejrzany tłumaczył się, iż był przekonany, że to samochód kolegi i zrobił to dla żartów. Teraz za tego rodzaju żart będzie musiał odpowiedzieć przed sądem. Grozi mu kara do 5 lat więzienia.
Jak ustalili dzielnicowi, właściciel samochodu późnym wieczorem przyjechał nim do swojego znajomego na jedno z ursynowskich osiedli. Pojazd zaparkował w pobliżu wiaty śmietnikowej. Zostawił go na około 15 minut. Kiedy wrócił, zobaczył, że na przedniej masce, na dachu oraz na tylnej klapie bagażnika stoją 4 masywne pachołki drogowe. Jeden ważył około 15 kilogramów. W wyniku stawiania ich w tych miejscach powstały widoczne zarysowania lakieru oraz wgniecenia w karoserii. Mężczyzna zawiadomił policjantów o przestępstwie, wyceniając straty na około 5000 zł. Sprawą zajęli się dzielnicowi, którzy w ciągu czterech dni ustalili, kim jest podejrzany i dokonali jego zatrzymania. 53-latek tłumaczył się, iż był przekonany, że samochód, na którym ustawił pachołki, był jego kolegi. Zrobił to dla żartu. Nie miał zamiaru nikomu celowo uszkadzać auta.
Teraz ze swojego zachowania będzie musiał wytłumaczyć się przed sądem, który może go skazać nawet na 5 lat więzienia i zobowiązać do naprawienia wyrządzonej szkody.
podkom. Robert Koniuszy/is