Odpowie za włamanie do samochodu i na konto osobiste pokrzywdzonego
Policjanci z mokotowskiego wydziału zajmującego się ściganiem przestępstw przeciwko mieniu zatrzymali drugiego z podejrzanych o włamanie do samochodu i kradzieży elektronarzędzi oraz karty bankomatowej za pośrednictwem, której dokonał kilkanaście nieautoryzowanych transakcji polegających na doładowaniu telefonów komórkowych w biletomatach. 39-latek nie przyznawał się do przestępstwa. Dowody zebrane przez operacyjnych wskazywały, że mężczyzna dopuścił się przestępstw, za które teraz odpowie przed sądem, który może go skazać nawet na 10 lat więzienia.
Pierwszy z podejrzanych w sprawie kradzieży z włamaniem do samochodu marki volkswagen polo zaparkowanego przy ul. Blacharskiej w Warszawie oraz posłużeniem się kartą bankomatową pokrzywdzonego był zatrzymany przez policjantów w marcu br. Wówczas mężczyzna usłyszał zarzuty. Policjanci wiedzieli, że pomagał mu 39-latek bez miejsca stałego zamieszkania, prowadzący migracyjny tryb życia. Prowadząc dochodzenie w tej sprawie, operacyjnie ustalili, że kilka dni przed zatrzymaniem zatrzymał się w jednym z budynków przy ul. Kwiatowej na warszawskim Mokotowie. Pojechali więc go odwiedzić. Mężczyzna posiadający charakterystyczne tatuaże na rękach powiedział, że nie miał nic wspólnego z tymi przestępstwami, aczkolwiek zna zatrzymywanego wcześniej w tej sprawie znajomego. Kupował od niego doładowania do telefonu.
Operacyjni dysponowali jednak wystarczającymi dowodami świadczącymi o tym, że mężczyzna włamał się do samochodu oraz na konto pokrzywdzonego wspólnie z kolegą. Mężczyźni posłużyli się kartą pokrzywdzonego i przy jej użyciu w biletomatach, dokonali zakupu jedenastu doładowań telefonów komórkowych. Podejrzany został zatrzymany i przewieziony do policyjnego aresztu. Następnego dnia usłyszał zarzuty, za które grozi mu kara do 10 lat więzienia.
podkom. Robert Koniuszy/rm