Nietrzeźwy uderzył swoim samochodem w inne auto
Mokotowscy wywiadowcy zatrzymali 57-latka, który mając ponad dwa promile alkoholu w organizmie, kierował samochodem, a ponadto uderzył w inny, prawidłowo zaparkowany samochód. Pokrzywdzony został powiadomiony telefonicznie, że jego mercedes został uszkodzony. Na miejscu zastał siedzącego za kierownicą saba, nietrzeźwego kierowcę, od którego wyczuwalna była woń alkoholu. Przód jego auta był wklejony w tył mercedesa. Gdy pokrzywdzony dzwonił na Policję, nietrzeźwy kierowca oddalił się z miejsca. Wezwani na miejsce mundurowi zatrzymali go kilkanaście metrów dalej. Podejrzany oświadczył, że nie ma prawa jazdy, gdyż zostało mu zatrzymane. Trafił do policyjnego aresztu. Grozi mu kara do 2 lat więzienia.
Około godziny 18:00 mundurowi zostali wezwani na ul. Łowicką na warszawskim Mokotowie. Na miejscu zastali 26-latka, który oświadczył, że otrzymał informację telefoniczną. Że ktoś uszkodził mu samochód. Kiedy przyszedł na miejsce, zauważył, że na tyle jego mercedesa jest zaparkowany pojazd marki saab, za kierownicą, którego siedział starszy mężczyzna. Próbował z nim rozmawiać, ale nie był bardzo mało komunikatywny. Czuć było od niego alkohol i z ledwością wypowiadał słowa. Następnie wysiał z samochodu i oddalił się z miejsca. Po ustaleniu rysopisu i ustaleniu kierunku, w którym poszedł sprawca, policjanci ruszyli na jego poszukiwanie. Znaleźli go kilkanaście metrów dalej. Badanie alkotestem wykazało, że miał on ponad 2 promile alkoholu w organizmie. Po załatwieniu niezbędnych formalności został on przewieziony do policyjnego aresztu. Samochód przekazano jego córce, która przyjechała na miejsce.
Od pokrzywdzonego przeto zawiadomienie. Po wytrzeźwieniu 57-latek odpowie za kierowanie pojazdem w stanie nietrzeźwości oraz spowodowane zagrożenia bezpieczeństwa w ruchu drogowym, za co grozi mu kara do 2 lat więzienia oraz grzywna do 500 zł. Na długi czas będzie musiał też pożegnać się z uprawieniami do kierowania pojazdem.
podkom. Robert Koniuszy