Mieli na koncie kradzieże katalizatorów, kół samochodowych i paliwa
Wilanowscy kryminalni w wyniku podjętych działań operacyjnych zatrzymali dwóch obywateli Gruzji podejrzanych o kradzieże kół samochodowych, paliwa z kilku stacji benzynowych oraz usiłowania kradzieży katalizatora. Funkcjonariusze wiedzieli, że 25-latek i jego o 5 lat straszy kolega, działają na terenie całej stolicy, ale także w innych miastach Polski. Obaj poruszali się na zmianę citroenem xsara picasso oraz fordem focusem. Zostali zatrzymani w bezpośrednim pościgu po usiłowaniu kradzieży katalizatora z hondy na terenie Piaseczna. Obaj trafili do policyjnego aresztu. Policjanci składali do sądu wniosek do ich tymczasowe aresztowania. Sąd postanowił zastosować wobec nich policyjne dozory. Grozi im kara do 5 lat więzienia.
Policjanci od jakiegoś czasu zbierali informacje na temat 25-letniego obywatela Gruzji i jego starszego krajana. Wiedzieli, że mężczyźni specjalizuje się w kradzieżach katalizatorów, głównie z samochodów marki honda i opel, kradzieżami paliwa z różnych stacji oraz kradzieżami kół. Zebrane informacje wskazywały, że obaj mężczyźni działają nie tylko na terenie Warszawy, ale także innych miast. Mieli na koncie kradzież katalizatorów w Lublinie. Podejrzani poruszali się fordem focusem lub citroenem xsara picasso. Pod koniec grudnia wynajmowali mieszkanie w Wilanowie, ale później przenieśli się na jedno z osiedli na warszawskim Ursusie.
Kiedy kryminalni dowiedzieli się, że mężczyźni będący w ich operacyjnym zainteresowaniu planują kradzież kolejnego katalizatora, postanowili objąć ich obserwacją. Tym razem podejrzani wybrali się citroenem do Piaseczna, chociaż po drodze zatrzymywali się w Otwocku i w Górze Kalwarii, gdzie prowadzili rozpoznanie, poszukując właściwego pojazdu do kradzieży katalizatora. Pojazd będący w ich zainteresowaniu znaleźli na jednym z osiedli w Piasecznie. Gdy podjechali do hondy, kierowca wyłączył światła, trzymając samochód na włączonym silniku. Pasażer podszedł do hondy. Położył się pod nią, ale po chwili wrócił i szybko odjechali z miejsca.
Mając uzasadnione podejrzenie, że mężczyźni dopuścili się przestępstwa, kryminalni jednym radiowozem ruszyli za podejrzanymi. Druga załoga pojechała sprawdzić, czy katalizator został skradziony. Okazało się, że sprawca przeciął tylko rurę wydechową z jednej strony urządzenia i nie zdołał go wymontować, prawdopodobnie z uwagi na brak właściwego sprzętu. Policjanci przekazali informacje drugiej załodze, która na drodze z Piaseczna do Warszawy postanowiła zatrzymać obywateli Gruzji.
Funkcjonariusze włączyli sygnały świetlne i dźwiękowe oraz użyli tarczy stop, nakazując zatrzymanie się do kontroli dla kierowcy citroena. Mężczyzna jednak to zbagatelizował i jechał, nie reagując na polecenia. W tym samych czasie na miejsce podjechał drugi radiowóz i policjanci, zajeżdżając drogę z przodu i z tyłu, zmusili ich do zatrzymania samochodu. Gdy jednak chcieli wydobyć podejrzanych z ich auta, ci chcieli odjechać samochodem. Wobec czego kryminalni wybili szybę boczną w ich pojeździe i zatrzymali obu. Mężczyźni byli agresywni i nie wykonywali poleceń funkcjonariuszy, dlatego też użyto wobec nich kajdanek, które nieco ostudziły ich temperament.
Samochód został zabezpieczony. Podejrzani trafili do policyjnego aresztu. Właściciel hondy przyjechał natomiast do Komisariatu Policji w Wilanowie, gdzie złożył zawiadomienie o usiłowaniu kradzieży jego katalizatora wartego 1500 zł.
W trakcie czynności funkcjonariusze zebrali dowody, które pozwoliły na przedstawienie zatrzymanym zarzutów dotyczących 16 kradzieży paliwa, usiłowaniu kradzieży katalizatora, kradzieży czterech kół o wartości 1500 zł z samochodu ford oraz niewykonania polecenie zatrzymania pojazdu do kontroli drogowej.
W tej sprawie policjanci i prokurator złożyli wnioski o zastosowaniu wobec mężczyzn środków zapobiegawczych w postaci aresztów w związku z tym, że w dalszym ciągu mogą oni dokonywać przestępstw. Sąd zastosował wobec nich policyjne dozory. Obaj mężczyźni będą musieli meldować się w komisariacie na warszawskim Wilanowie 3 razy w tygodniu. Za wszystkie przestępstwa grozi im kara do 5 lat więzienia.
podkom. Robert Koniuszy/ea