Nie miał zamiaru oddać się w ręce wymiaru sprawiedliwości
Policjanci z mokotowskiego wydziału kryminalnego, zajmujący się między innymi ściganiem skazanych za przestępstwa, którzy unikają wymiaru sprawiedliwości, zatrzymali 27-latka preferującego, właśnie taką formę ignorowania sądowych nakazów. Mężczyzna skazany za kradzieże na 6 miesięcy więzienia ukrył się w wynajmowanym mieszkaniu na jednym z mokotowskich osiedli. Policjanci obudzili go kilka minut po 6:00 i najpierw zaprosili do komendy Policji, a następnie odwieźli do zakładu karnego, w którym sam dawno powinien się stawić.
Kryminalni zajęli się sprawą od razu po otrzymaniu sądowego nakazu zatrzymania i doprowadzenia poszukiwanego 27-latka do najbliższej placówki penitencjarnej, gdzie miał spędzić najbliższe pół roku za kradzieże.
Po ogłoszeniu wyroku w 2020 roku i otrzymaniu do ręki nakazu, w którym dokładnie wyznaczona była data i miejsce, gdzie miał się stawić, nie zamierzał tego zrobić. Mężczyzna podjął decyzję unikania policjantów i miejsc, w których mógłby zostać wylegitymowany. Wynajął też mieszkanie, licząc na to, że spędzi sporo czasu na wolności. Jego oczekiwania zostały jednak przekreślone przez mokotowskich kryminalnych, którzy zapukali do drzwi wejściowych w najmniej oczekiwanym przez niego momencie.
Poszukiwany zaskoczony obecnością gości nie miał innego wyjścia, jak tylko zapoznać się z nakazem zatrzymania go. Po okazaniu mu sądowych dokumentów policjanci przewieźli go do komendy Policji przy ul. Malczewskiego na warszawskim Mokotowie. Po sporządzeniu dokumentacji przewieźli mężczyznę do zakładu karnego, w którym teraz spędzi najbliższe miesiące.
podkom. Robert Koniuszy/ea