Pomógł z dobrego serca i został okradziony
Mokotowscy mundurowi zatrzymali 52-letniego mężczyznę podejrzanego o to, że okradł mieszkańca jednego z miejscowych osiedli, który przez kilka miesięcy zapraszał go do siebie do mieszkania, częstował gorącymi posiłkami i pozwalał się zagrzać w okresie największych mrozów. Podejrzany nieposiadający żądnego miejsca zamieszkania zabrał mu telefon i zegarek warte około 700 zł. A następnie zastawił w lombardzie. Dzielnicowi odzyskali skradzione przedmioty. Podejrzany trafił do policyjnego aresztu. Przyznał się do przestępstwa. Grozi mu kara do 5 lat więzienia.
Kiedy pokrzywdzony zauważył brak smartfona oraz markowego zegarka, od razu skojarzył, że przedmioty te zginęły mu po kolejnej wizycie 52-latka, którego często, z dobrego serca, zapraszał do siebie na ciepłą strawę oraz po to, żeby mężczyzna niemający dachu nad głową skorzystał z normalnych domowych warunków. Pokrzywdzony nie mógł uwierzyć w to, że zostanie okradziony przez kogoś, komu od tak długiego czasu pomagał. A jednak. Chcąc odzyskać swoje rzeczy o kradzieży przedmiotów wartych około 700 zł. Powiadomił mokotowskich policjantów. Dzielnicowi przyjechali na miejsce, przyjęli zawiadomienie, a następnie ruszyli na poszukiwania podejrzanego. Znaleźli go w piwnicy jednego z budynków. Poczałkowo zarzekał się, że nie zabrał żadnych przedmiotów znajomemu. Po czym przyznał się, że sprzedał je z miejscowym lombardzie. Mundurowi zatrzymali 52-latka, po czym pojechali do lombardu i odzyskali zastawione tam nielegalnie przedmioty. Rzeczy wróciły do właściciela. Niewdzięcznik natomiast trafił do policyjnego aresztu. Teraz grozi mu kara do 5 lat więzienia.
podkom. Robert Koniuszy