Aktualności

Trzy osoby w policyjnym areszcie, dwie w policyjnej izbie dziecka

Data publikacji 28.01.2021

Ursynowscy wywiadowcy zatrzymali 17-latkę podejrzaną o posiadanie substancji psychoaktywnych, jej rówieśnika, który również miał przy sobie narkotyki oraz 20-letniego kierującego seatem ibiz. W samochodzie mundurowi znaleźli pudełko z nielegalnym suszem. Mężczyzna nie przyznawał się do posiadania marihuany. Do policyjnej izby dziecka trafiło także dwóch 15-letnich pasażerów, którzy również wypierali się, że narkotyki leżące pod siedzeniem są ich. Zatrzymana dziewczyna, jej rówieśnik oraz kierowca auta usłyszeli zarzuty, za które sąd może ich skazać na 3 lata więzienia. Nieletni zostali przesłuchani w charakterze świadków i wrócili do domów.

Około 20:20 policjanci patrolujący ul. Puławską zauważyli Seata, którego sposób jazdy był bardzo dynamiczny. Niemal brawurowy. Podróżujący samochodem na widok policyjnego radiowozu najwyraźniej się zaniepokoili. Zaczęli wykonywać nerwowe ruchy, jakby chcieli coś ukryć. Wobec czego mundurowi postanowili skontrolować pojazd i sprawdzić kierowcę oraz pasażerów.

Od razu po otworzeniu drzwi od strony kierowcy czuć było woń charakterystyczną dla marihuany. Za kierownica siedział 20-latek. Obok niego 17-letni kolega. Na tylnej kanapie, pośrodku podróżowała 17-letnia dziewczyna,  a po jej bokach dwóch 15-latków. Policjanci zapytali legitymowanych, czy mają przy sobie narkotyki, ale wszyscy zgodnie zaprzeczyli. Mundurowi zauważyli jednak, że pod przednim siedzeniem pasażera leży plastikowe, przezroczyste pudełko. Wewnątrz znajdowały się dwa woreczki z brunatno zielonym suszem o zapachu marihuany. Nikt nie przyznawał się do jego własności.

Po ponownym pytaniu wywiadowców dotyczącym posiadania zabronionych substancji, 17-latka wyjęta zza kurtki woreczek foliowy, w którym miała 8 zamykanych strunowo torebeczek z marihuaną oraz 9 blistrów tabletek psychoaktywnych. Dodatkowo, ze swojego plecaka wyjęła pudełko z kilkoma sztukami pomarańczowych i białych tabletek oraz dwa kolejne woreczki z marihuaną i wagę elektroniczną. Dziewczyna tłumaczyła, że susz posiada na własny użytek, a tabletki pomagają jej w zasypianiu. Nie posiada na nie recepty. Idąc w ślad koleżanki, 17-latek siedzący obok kierowcy też postanowił pochwalić się swoim ekwipunkiem. Wyjął z bielizny zawiniątko z czarnej foli, w którym znajdowały się brązowe kryształki. Mężczyzna wyjaśnił, że to mefedron, który ma na swój użytek.

Dwaj 15-latkowie nie mieli przy sobie nic nielegalnego. Jednak ani kierowca, ani oni nie przyznawali się do pudełka z marihuaną, które znaleziono w aucie. Wobec czego wszyscy zostali zatrzymani. 20-latek oraz 17-letnia dziewczyna i chłopak trafili do policyjnych cel, nieletni natomiast do policyjnej izby dziecka.

Następnego dnia policjanci ustalili, że pudełko z auta należy do kierowcy seata. On oraz dwoje nastolatków usłyszało zarzuty, za które teraz sąd może ich skazać nawet na 3 lata więzienia. Nieletni po przesłuchaniu w charterze świadków wrócili do swoich domów.

podkom. Robert Koniuszy/ea

Powrót na górę strony